piątek, 13 kwietnia 2012

Powrót

Minęła angina, minęły Święta. Czas na powrót. O powrotach myśli  się z utęsknieniem. Powroty zawsze są trudne. Mała Ola czeka na płytę "fasolek". Pakuję ją pospiesznie przed wyjściem. Sms do Mamy Księżniczki     " jak tam u Was?" "Księżniczka czuje się dobrze, wybudziła się, jest już na oddziale".Przetrwali najtrudniejsze Święta, powstali do dalszej drogi- dobre wiadomości.  Już wiem, gdzie się zatrzymam- Księżniczka wróciła, teraz pomaga wrócić mnie.
Wchodzę na oddział. Jak zwykle ten sam gwar, pielęgniarki uwijają się jak w ukropie. Tu zawsze jest co robić. Guzik "pauza" nie działa. Ogarniam wzrokiem korytarz. Przecieram oczy. Nie dowierzam - znajoma twarz. Tych wszystkich twarzy nigdy się nie zapomina. Uchylam szufladkę: Oddział 2 piętra niżej. "Mała Pszczółka też zamawia wolontariat!!! :-)" Mama niewiele starsza ode mnie. Dzień, miesiąc dokładnie ten sam. Pszczółka, cichutka, oczka utkwione w suficie, błyszczą jak dwie gwiazdki. Widujemy się rzadko, w czasie kontroli rezonansem lub gdy infekcja przyklei do oddziału.
Czas mija. D. nie widziałam od ponad roku, trudno mi uwierzyć w to spotkanie tutaj. Dobrze, że TUTAJ, a nie TAM, dobrze,że na chwile. Obiecuję, że do pszczółki wejdę jutro. Dziś nie zdążę, za trochę ponad godzinę wykład- w myślach wściekam się na autobusy. Znajomą pielęgniarkę pytam o Księżniczkę. Sala 3. Chwile zawahania wywołuje we mnie napis na drzwiach "sala intensywnej opieki medycznej", nikt nie zabrania odwiedzin wchodzę. Pierwszy raz tutaj. Sala niewielka dwa duże łóżka. Wąskie przejście, ledwo miejsce na dwa krzesła. Te łóżko jest tak ogromne, że Księżniczki prawie w nim nie widać. Podchodzę bliżej. Mała czerwona buźka odbija się wyraźnie od białej pościeli. Dotykam jej rączki, mówię łagodnym, choć wzruszonym głosem - "jesteś, nie poddałaś się". Opowiadam o uściskach od mamy i o tym, że jutro przyjedzie.
 Pora na kąpiel. Księżniczka jest malutka, ale ma silny charakter. Perspektywa kąpieli budzi jej zdecydowany bunt. A jeszcze trzeba zmienić salę, na tej nie ma wanienki- absurdy czasem mnie powalają.... Pielęgniarka trzyma Cię na rękach. Wpasowuję się w tą białą procesję - niosąc dren. W sali obok Calineczka. Czeka na karmienie. Biorę ją na ręce. Jest prześliczna i zaabsorbowana towarzystwem. Próbuję skupić się na mleku, ale Twój przeraźliwy płacz z przewijaka   skutecznie mi to uniemożliwia. Wciąż boli Cię każdy ruch. Ale dajesz radę- jesteś dzielna. Po chwili z powrotem w swoim wielkim łóżku cichutko pijesz mleko. Wychodzę z sali.
W pokoju obok mała F. głośno dopomina się towarzystwa. Wita mnie przeuroczym uśmiechem. Na pieszczotach mija nam sporo czasu. Tylko ten zegar taki nieubłagany. Muszę iść. Zahaczam jeszcze o sale Księżniczki. Śpi tak spokojnie.
Ja też wychodzę spokojna, do jutra.

sobota, 7 kwietnia 2012

Nadłamana..

Rezurekcja.W kościele tłoczno. Półmrok. Rozpoczyna się Liturgia Światła. Zapalona świeca w ręku, pieśń gdzieś w tle - płomyk. Biała przełamana świeca. Niewinne, kruche przełamane życie. A płomyk pali się i pali, powoli, miarowo, nie spieszy mu się bardzo, nie zraża się tłokiem wokół, nadłamanym, korpusem pod sobą, płomyk się nie boi- JEST- tylko i aż.
Przed oczyma wycinek sprzed roku. Wielki Czwartek. Białe, puste  łóżeczko- zgaszony knotek.
Litania do Wszystkich Świętych. Święty Janie - Święty Jasiu...
Błysk, znów świeca..
Wyrzekam się, wierzę, wierzę, wierzę...
Widzę Ciebie Jasieńku, widzę O i M, T i A- których nie znałam i jeszcze J i F i ... i .... i.... i... i....
Widzę Was Wszystkich- Zmartwychwstaliście z Chrystusem.... Jesteście w złotym płomyku, białej nadłamanej świecy, która wciąż się jeszcze pali.
Najprawdziwsza litania do Najprawdziwszych Świętych.

środa, 4 kwietnia 2012

Jedna mała łza

Niemowlak- chłopiec-8-4- środa - Wielka Środa- rok-niebo-błękit- oczy- kropelki- ręka- spotkanie - krzesło- sen-morfina-Przyjaciel-słuchacz- rozmówca- serce- wzrok-brak-sonda- zupka-bezradność- ściśnięta grzechotka-kwiecień- krzyż- modlitwa- o co?- licencjat-nie- hospicjum- szpital-gaworzenie pierwsze- jedyne-dyktafon-płacz-sala-środek- emocje- pożegnanie- jedna mała łza- już wiesz - jeszcze nie wiem- niespotkanie-czwartek- spuszczona roleta-puste łóżeczko-Komunia-tutaj (?)- na Tridum (?) - tutaj , teraz- z Tobą -z Nimi-dla Ciebie-dla Nich bez Ciebie.
Tęsknię...